Prażenie orzechów wspaniale podbija ich smak. Stają się słodsze, bardziej aromatyczne i chrupiące. To znacznie lepszy wybór niż przekąska prosto z paczki i dużo smaczniejszy składnik deseru. Są idealnym dodatkiem do ciast bez pieczenia, kremów i pralin, a także świątecznego sernika na zimno czy masy do klusek z makiem, makówek i kutii.
Czy prażone orzechy są zdrowe?
Uprażone prawidłowo bez tłuszczu i soli są równie zdrowe, co surowe. Choć tracą część wrażliwych substancji, takich jak witamina E, niektóre witaminy z grupy B czy zdrowe tłuszcze, przy powolnym i łagodnym ogrzewaniu powstają w nich nowe związki antyoksydacyjne. Poprawia się też ich strawność, dzięki czemu organizm łatwiej wykorzystuje zawarte w nich białko i składniki mineralne.
Tymczasem traktowane wysoką temperaturą stają się szkodliwe. Delikatne kwasy tłuszczowe utleniają się i stają się źródłem wolnych rodników, a obok nich tworzy się potencjalnie rakotwórczy akrylamid.
Jak najlepiej uprażyć orzechy?
Orzechy najlepiej prażyć dłużej w niższej temperaturze niż krócej w bardzo wysokiej, na przykład na patelni. Nie zapewni to ich równomiernego podgrzania, tylko przypali je z zewnątrz.
Najbardziej polecaną metodą jest pieczenie w piekarniku elektrycznym z grzaniem góra-dół, ustawionym na 100 stopni. Prażenie w tej temperaturze jest najbezpieczniejsze pod względem chemicznym, a orzechy zyskują najlepszy smak i kruchość oraz cenne właściwości.
Porcję 0,3-0,5 kg orzechów trzeba rozsypać równomiernie na blaszce wyłożonej pergaminem i piec około 60 minut. Czas zależy od ich porcji i jeśli jest duża, może się nawet podwoić. Należy dostosować go również do rodzaju orzechów. Każdy ma inną zawartość tłuszczu i skład kwasów tłuszczowych, a więc różną wytrzymałość na podgrzewanie.
Najkrócej piecze się orzechy bogate w kwasy omega-3, czyli włoskie i pekan, a najdłużej – migdały i orzechy laskowe. Natomiast nerkowce i orzechy ziemne plasują się gdzieś pośrodku.
Podczas ogrzewania warto kontrolować ich zapach, a pod koniec spróbować. Jeśli są smaczne i kremowe po przełamaniu na pół, trzeba zsunąć je wraz z pergaminem na kuchenną kratkę i odstawić do wystygnięcia. Zimne najlepiej wsypać do słoika, zamknąć i trzymać w lodówce.
A co robić, gdy porcja jest za mała lub nie ma elektrycznego piekarnika? Wtedy warto podgrzewać je cierpliwie na suchej patelni ceramicznej na małym ogniu, mieszając bez przerwy albo co kilka sekund, dopóki nie uzyskają odpowiedniego koloru i aromatu.
Czytaj też:
Sposób na pyszne orzechy, bez nuty goryczy. Będą idealne nawet do delikatnych deserówCzytaj też:
Podjadam je zamiast słodyczy. Garść dziennie wzmacnia serce, odporność i pomaga obniżyć cukier
