Robert Makłowicz to jeden z najbardziej rozpoznawalnych kucharzy, podróżników i krytyków kulinarnych. Jest inspiracją dla wielu Polaków jeśli chodzi o kwestie gotowania. Teraz Makłowicz wytknął błąd, który popełnia wiele osób, a chodzi o gotowanie parówek.
Największy błąd przy parówkach
Kwestia gotowania parówek pojawiła się w zajawce niedzielnego programu w Radiu Nowy Świat. „Kolejnym gościem Tomasza Raczka w kinie będzie Robert Makłowicz – ikona, pasjonat, kucharz i krytyk, który jak nikt potrafi smakować życie... także to filmowe” – czytamy w mediach społecznościowych rozgłośni. W krótkiej rolce pada pytanie do Makłowicza o największy kulinarny mit, który trzeba obalić. Kucharz odpowiedział bez zastanowienia: „Nie możemy dalej bezmyślnie gotować parówek, bo pękają”.
Jak przygotować parówki? Robert Makłowicz odpowiada
Jak wytłumaczył dalej, parówka to kiełbasa parzona i dał instrukcję, jak prawidłowo przygotować parówki. „Należy zagotować wodę, wyłączyć pod nią ogień i dopiero wtedy wrzucić do niej parówkę” – powiedział. Kluczowa zasada jest zasada jest taka, że parówki się nie gotuje, a jedynie zagrzewa w gorącej, ale nie gotującej się wodzie. Jak podkreślił Robert Makłowicz, jest to jedyna prawidłowa metoda przygotowania parówek.
Kucharz zaznaczył, że parówki można np. dusić w sosie, ale jeśli chcemy podać je samodzielnie, nie gotuje się ich nigdy. Dodał, że podobnie postępujemy z weisswurstem (białą kiełbaską). – To są kiełbasy parzone! – powtórzył Robert Makłowicz.
Do czego można wykorzystać parówki?
Jak zaznaczył sam Makłowicz, parówki można dusić w sosie, ale to kiełbasa, którą można wykorzystać w kuchni na wiele sposobów. Parówki można smażyć, dodać do makaronu, do jajecznicy czy omletów. Popularne są przekąski z pieczonych parówek w cieście francuskim, ale można je też zapiekać z ciastem drożdżowym. Parówki można także dodawać do zapiekanek.
Czytaj też:
Kieszonki z ciasta francuskiego z szynką i serem przygotujesz w 10 minut. Patent na szybką, ciepłą kolacjęCzytaj też:
Ten pożywny omlet często smażę na śniadanie. Doskonale syci, a robię go 10 minut