Zdjęcie bobu w garnku zamieścił w sieci mój znajomy. Niemal każdy od razu zwrócił uwagę na nietypowe dodatki. „Dodałeś do bobu kminek?” – posypały się pytania. Okazało się, że nie tylko kminek trafił do gara z bobem, ale również gałązki koperku. I jak szybko wytłumaczył znajomy, nie chodzi tylko o smak, ale o niwelowanie przykrych dolegliwości, które może spowodować jedzenie większych ilości bobu (ci, którzy kochają bób, doskonale wiedzą, o co chodzi).
Bób z kminkiem i koperkiem
Na drugi dzień kupiłam w warzywniaku bób, koper i paczkę kminku. Do garnka wrzuciłam pół kilo bobu, kilka gałązek koperku, płaską łyżeczkę kminku, całość posoliłam i ugotowałam bób jak zwykle.
Jeśli obawiacie się, że kminek zdominuje smak bobu, nie ma powodów do zmartwień: tak się nie dzieje, a kminek daje jedynie bardzo delikatny i przyjemny posmak. Mój kolega doradził za to, aby zostawić część bobu w garnku z kminkiem i koperkiem, bo jak smaki przejdą, to będzie podobno jeszcze lepszy (taki bób można wykorzystać np. do sałatek). Nie powiem, czy tak jest, bo u mnie bób znika błyskawicznie, zaraz po ugotowaniu.
W każdym, razie po przetestowaniu patentu z kminkiem i koperkiem, mogę też powiedzieć jedno: to naprawdę działa!
Kminek i koper na wzdęcia
Nie ma w tym nic zaskakującego, ponieważ kminek w medycynie naturalnej uznawany jest za skuteczne remedium na skurcze przewodu pokarmowego, pobudza wydzielanie soków trawiennych, zmniejsza uczucie pełności, niweluje wzdęcia i pobudza jelita do pracy. Nie bez powodu kminek jest dodawany do potraw ciężkostrawnych i tłustych – z jednej strony poprawia ich smak, ale ma też za zadanie ułatwić ich trawienie. Podobne działanie ma koperek, który łagodzi dolegliwości żołądkowe i działa rozkurczowo.
Czytaj też:
Czy można jeść bób ze skórką? Wielu Polaków popełnia tu ogromny błądCzytaj też:
Bób w tej postaci można jeść nawet na śniadanie. Przepis jest dziecinnie prosty