Mięso polskie czy zagraniczne? To pytanie często zadają sobie konsumenci, nim wybiorą produkt dla siebie. Teraz IJHARS sprawdziła, czy informacje o pochodzeniu mięsa są rzetelne i zgodne z prawdą. Kontrole zostały przeprowadzone w kwietniu 2025 roku na terenie całego kraju. Inspektorzy IJHARS weszli do 56 sklepów mięsnych, 35 sklepów wielobranżowych, na 23 targowiska i do 15 sklepów wielkopowierzchniowych. Nieprawidłowości wykryli w ponad 40 procentach miejsc, a najgorzej wypadły targowiska.
Niemieckie i hiszpańskie mięsa sprzedawane jako polskie
Inspektorzy sprawdzili oznakowanie 450 partii czerwonego mięsa i z powodu nieprawidłowości zakwestionowali 172 partie. W przypadku 7 partii oznakowanych jako „polskie”, okazało się, że informacje na etykietach są nieprawdziwe:
- 5 partii – tam miejscem chowu i uboju była Hiszpania,
- 1 partii – chów i ubój zwierząt odbywał się w Niemczech,
- 1 partii – chów odbywał się w Niemczech, a tylko ubój w Polsce.
Jest też pozytywna informacja. Wśród skontrolowanych produktów 15 partii mięsa oznakowanych były jako „Produkt Polski” i tu inspektorzy nie mieli żadnych zastrzeżeń. Dla porównania: podczas kontroli przeprowadzonej w marcu tego roku, przypadki podawania nieprawdziwych informacji o polskim pochodzeniu inspektorzy zidentyfikowali w 26 partiach.
Mięso przeterminowane i złe etykiety
Inne nieprawidłowości, jakie wykazały kontrole to:
- zupełny brak informacji o pochodzeniu i wizerunku flagi państwa pochodzenia – 127 partii,
- brak gatunku zwierzęcia, z którego uzyskano dany element mięsa – 62 partie,
- sprzedaż mięsa przeterminowanego – 4 partie.
Jak podaje IJHARS, wobec nieuczciwych handlowców prowadzone są postępowania administracyjne. Za fałszowanie żywności mogą być wymierzone m.in., kary pieniężne.
Czytaj też:
Tanie masła z promocji pod lupą. Wyniki kontroli mogą szokować