Pączek za kilkadziesiąt złotych? To już nikogo nie szokuje, bo sieć cukierni Kaiser Patisserie rozbiła pączkowy bank i za jednego pączka w jej lokalach trzeba będzie zapłacić aż 100 zł.
Co mają w składzie złote pączki?
Każdy pączek 24K, jak podaje cukiernia, jest pokryty 6 arkuszami jadalnego złota. Zawiera także jedną z najdroższych przypraw świata, czyli szafran oraz skórkę pomarańczy. „Ponadto, pączek wypełniony jest aksamitnym, muślinowym kremem na bazie włoskiego mascarpone. Zachwyca także jego rozmiar – jest niemalże trzykrotnie większy od naszego standardowego pączka” – zachwala cukiernia.
Złote pączki to limitowana edycja, która będzie dostępna tylko w Tłusty Czwartek. Pączki 24K będzie można kupić w 9 lokalach w Polsce: w Warszawie, Szczecinie, Kołobrzegu, Słupsku, Gdyni, Sopocie i Gdańsku.
Pączki jak czekolada z fabryki Willy'ego Wonki
Cukiernia nie tylko oferuje pączki, ale i zabawę, której skojarzenia ze złotymi biletami do bajkowej fabryki czekolady Willy'ego Wonki trudno uniknąć. W każdej cukierni jeden złoty pączek będzie miał ukryty w środku nagrodę. „W każdym z lokali znajdziesz jednego pączka z nagrodą, którą jest bilet do fabryki słodkości Kaiser Patisserie”– podaje sieć w swoich mediach społecznościowych.
Jadalne złoto – co to jest?
Jadane złoto to rodzaj złota, który może być wykorzystywany jako dodatek do żywności. Ma nadany kot E 175. Co ciekawe, jadalne złoto ma dla organizmu obojętne działanie. Jest za to chętnie wykorzystywane do dekoracji i podkreślenia wyjątkowości dania. Często wykorzystuje się je do dekoracji ciastek i innych słodyczy, dodaje do alkoholu, ale też wytrawnych dań, np. sushi. Jadalne złoto sprzedawane jest zwykle w cieniutkich płatkach lub w postaci proszku.
Czytaj też:
Światowy dzień Nutelli. Czy wiesz, kiedy na rynek trafił pierwszy słoik tego kremu?Czytaj też:
Oszukane faworki na Tłusty Czwartek. Taki chrust zrobisz w 15 minut