Słowackie naleśniki zachwycają elastycznym, sycącym ciastem. Potrzebne są tylko trzy składniki

Polacy są często w szoku, kiedy próbują tych placków, bo choć wyglądają jak nieco grubsze naleśniki, w rzeczywistości są... plackami z ziemniaków. Lokše to danie niezwykle oszczędne i można je zrobić także z ziemniaków, które zostały po obiedzie.

Co to są słowackie naleśniki?

Lokše są jednym z najbardziej charakterystycznych dodatków w tradycyjnej kuchni słowackiej. Choć na pierwszy rzut oka przypominają nasze swojskie naleśniki, to różni je przede wszystkim skład – zamiast mąki i mleka bazują na ugotowanych ziemniakach i odrobinie mąki, dzięki czemu mają elastyczną, lekko gumową strukturę i bardzo sycący charakter. Są miękkie, delikatnie chrupiące na brzegach i mają lekko ziemniaczany posmak, który świetnie komponuje się zarówno z wytrawnymi, jak i słodkimi dodatkami.

W przeszłości lokše były jedzeniem prostym i oszczędnym – idealnym na wykorzystanie resztek ziemniaków z obiadu. Smażono je bez tłuszczu, najczęściej na suchej, żeliwnej płycie pieca lub patelni. Dziś nadal cieszą się dużą popularnością, szczególnie podczas świąt, jarmarków i tradycyjnych imprez ludowych, gdzie często podawane są na ciepło – świeżo smażone i jeszcze parujące.

Jak zrobić słowackie naleśniki?

Słowackie naleśniki bardzo łatwo zrobić w domu. Nasza propozycja to naleśniki, które po usmażeniu (chociaż bardziej należałoby powiedzieć uprażeniu na suchej patelni) smarujemy odrobiną masła. Takie naleśniki można podać zarówno na słodko, np. z konfiturą ze śliwek i posypane makiem, jak i w wersji wytrawnej, np. z farszem jak do pierogów ruskich i polane sosem grzybowym lub z dowolnym mięsnym czy warzywnym farszem. Świetnie smakują także z serami. W wersji wytrawnej, zamiast masłem, można je także smarować np. gęsim smalcem.