Ten pyszny koktajl na płaski brzuch ratuje mnie po świętach. Piję zamiast śniadania i przekąski

Poświąteczne kilogramy najlepiej zwalczać od razu, zanim jeszcze zamienią się w fałdki. Gdy tylko skończą się specjały, wprowadzam lekką dietę i piję ten koktajl dwa razy dziennie. Potężna dawka witamin dodaje mi sił, zielony chlorofil oczyszcza organizm, a jogurt i nasiona chia blokują apetyt. Lubię jednak nie tylko jego działanie, ale też smak.

Jak zrobić koktajl z jarmużem, jogurtem i chia?

Do jego przygotowania używam jarmużu i malin, które wzbogacają napój w słodkie i kwaśne nuty, a także w drobiny pestek. Dokładam do nich skyr, czyli jogurt islandzki, który łagodzi gorycz warzywa i sprawia, że porcja napoju zapewnia aż 10 g białka. Aby smakował lepiej, dolewam nieco miodu oraz sok z całej cytryny. Kwaśny dodatek poprawia ponadto przyswajanie żelaza z jarmużu.

Bazą mojego smoothie jest woda źródlana, ale można sięgnąć również po tą mineralną albo przegotowaną wodę filtrowaną. Zagęstnikiem są natomiast nasiona chia, które żelują w wodzie i sprawiają, że całość jest jeszcze zdrowsza.

Koktajl z jarmużem, jogurtem i chia – wskazówki

Na ten napój najlepiej wykorzystać jarmuż w liściach, bo taki jest najświeższy. Można też kupić paczkowane warzywo pocięte na kawałki i gotowe do użycia – wtedy na koktajl potrzebna jest porcja około 100 gramów.

Poza sezonem na świeże owoce do mojego smoothie dodaję maliny mrożone. W takiej postaci są jednak twarde i nie każdy blender poradzi sobie z ich rozdrobnieniem. Poza tym w trakcie miksowania koktajl może stać się zbyt gesty, co utrudnia pracę. Gdy urządzenie ma mniejszą moc, a malin jest dużo w stosunku do reszty składników, a zwłaszcza płynów, lepiej jest wcześniej lekko je rozmrozić.

Koktajl można przyrządzić także w wersji roślinnej, zastępując miód syropem z agawy, a jogurt z mleka krowiego – tym kokosowym lub sojowym. Choć produkty te są znacznie uboższe w białko, wciąż stanowią źródło korzystnych bakterii kwasu mlekowego.