Ten pomysł na buraki podpatrzyłam u znajomego kucharza. Wystarczą dwa dodatki i 10 minut, a efekt jak z restauracji

Jesień to czas, kiedy buraki są najtańsze, dlatego warto w tym czasie korzystać z tego zdrowego i smacznego warzywa. Buraki to świetny składnik zup, sałatek, pieczeni, ale też deserów. Ja nietypowy i prosty pomysł na buraki podpatrzyłam u znajomego szefa kuchni. To braki karmelizowane z miodem i masłem. Kucharz Leszek Wodnicki, który jest półfinalistą drugiej edycji polskiego programu MasterChef i prowadzi własną szkołę gotowania, dodał je do sałatki, ale w takiej wersji są wszechstronnym dodatkiem do wielu dań. Można je też zajadać solo, bo przepyszne!

Jak zrobić buraki karmelizowane?

Podstawą są gotowane lub pieczone buraki. Kiedy jadłam je u Leszka Wodnickiego, ten sam upiekł warzywo, ale jak doradził, śmiało można tu wykorzystać gotowe, gotowane buraki, które są do kupienia w marketach. Cały sekret tkwi w pokrojeniu je na kawałki (najlepiej ćwiartki lub ósemki) i przesmażeniu z masłem i miodem. Miód się karmelizuje i sprawia, że buraki nabierają wyjątkowego smaku.

Do czego wykorzystać karmelizowane buraki?

Leszek Wodnicki swoje karmelizowane buraki dodał do prostej, ale efektownej i smacznej sałatki ze szpinaku oraz koziego sera i orzechów włoskich (do sałatki dodał jedynie prosty sos z oliwy z oliwek oraz octu balsamicznego). Takie buraki będą doskonałym składnikiem tego typu sałatek. Pasują świetnie do różnego rodzaju serów, szpinaku, rukoli czy roszponki. Do takich sałatek można też dołożyć gruszki, pestki granatu czy marynowaną cukinię.

Karmelizowane buraki będą także oryginalnym dodatkiem do pieczonych i smażonych mięs (szczególnie wołowiny). Ja z kolei lubię takie buraczki położyć na grzance z dobrą pastą kanapkową (np. z fasoli), hummusem czy serkiem pleśniowym albo twarogowym.