Co roku zbieram bukiety żółtych kwiatów i robię syrop. Mało kto wie, że nawłoć to cenna roślina

„Mimozami jesień się zaczyna” – śpiewał Czesław Niemen. A mimoza to nic innego jak kwitnąca na żółto całymi łanami nawłoć. To jest czas, kiedy warto narwać tych kwiatów, ale nie po to, aby wstawić je do wazonu, ale żeby przerobić na syrop. Można go pić dla smaku, ale też jako wsparcie przy infekcjach układu moczowego.

Jakie właściwości ma nawłoć?

Mało kto pamięta, jak cennym ziołem jest tak pospolita w Polsce nawłoć. O jej właściwościach tak pisze znany botanik i fitoterapaueta Henryk Różański: „...wyciągi z ziela nawłoci zwiększają ilość wydalanego moczu, działają przeciwzapalnie, antydrobnoustrojowo, rozkurczowo, przeciwbólowo i hipotensyjnie. Działają odtruwająco, ułatwiają wydalanie szkodliwych ksenobiotyków i metabolitów. Uszczelniają i wzmacniają naczynia krwionośne. Zwiększają wydalanie chlorku sodu, amoniaku i kwasu moczowego. Odkażają układ moczowy, działają przeciwwysiękowo i przeciwobrzękowo. Wodne wyciągi leczą nieżyt żołądka i jelit”.

Różański jednocześnie przypomina, że napary nawłoci w tradycyjnej medycynie naturalnej były stosowane również zewnętrznie, m.in. do przemywania skóry z trądzikiem. Taki wyciąg zmniejsza i oczyszcza pory oraz rozjaśnia cerę. WAŻNE: Jeśli na stałe przyjmujesz jakiekolwiek leki, skonsultuj terapie ziołowe ze swoim lekarzem.

Jak zrobić syrop z nawłoci?

Najważniejsze jest, aby zebrać nawłoć w miejscu oddalonym od źródeł zanieczyszczeń, czyli ruchliwych dróg czy centrów miast. Można wykorzystać tu zarówno nawłoć pospolitą jak i nawłoć kanadyjską. Obie rosną w Polsce i z każdej można zrobić syrop. Ja przygotowuję napar z kwiatów (staram się, aby do garnka trafiło jak najmniej zielonych części, które mają w sobie nieco goryczki) i odstawiam na dobę. Potem już tylko gotuję z cukrem i sokiem z cytryny, a następnie przelewam do słoików.

Taki przepis podaję (to mój sprawdzony od lat), ale jednocześnie zaznaczę, że jest jeszcze druga szkoła robienia syropu z nawłoci. Wówczas robi się go niczym syrop z mniszka (tzw. miodek mniszkowy). Można wtedy podwoić ilość cukru i gotować syrop dużo dłużej, aż zgęstnieje do pożądanej konsystencji.

Syrop z nawłoci ma bardzo delikatny, ale charakterystyczny, lekko ziołowy posmak. Ja go używam najczęściej do słodzenia herbaty, albo po prostu piję rozcieńczony z wodą (lepiej tylko unikać picia na noc, bo rzeczywiście działa silnie moczopędnie). Wykorzystuję ten syrop również do słodzenia deserów. Można nim np. polać pankejki lub inne placki na słodko. Świetnie się sprawdzi także w słodkich owsiankach.