Bazie jadłam od dziecka, ale nie wiedziałam, że można z nich zrobić leczniczy napój

Bazie jadłam od dziecka. Nie pamiętam, kto mi powiedział, że są jadalne. Wierzyłam wówczas, że zjedzenie puchatego kotka zerwanego z wierzby przyniesie szczęście. Za czasów szkolnych to był wręcz obowiązkowy punkt wiosennych wypraw z koleżankami. Już jako dorosła dowiedziałam się, że z bazi można zrobić mleko baziowe. I że nie jest to żadna nowość, a medycynie naturalnej taka mikstura znana jest od dawna.

Jakie właściwości ma wierzba?

Choć kotki wierzby są jadalne, ze względu na ich formę, ciężko się nimi ot tak zajadać. Nie każdy jest w stanie przełknąć bazie. Najbardziej znanym surowcem zielarskim pozyskiwanym z wierzby jest jej kora, którą można bez trudu kupić w sklepach zielarskich, ale stosuje się także gałązki i liście. Wierzba nazywana jest często ziołową aspiryną. Wszystko za sprawą kwasu salicylowego, który zawiera. Działa przeciwzapalnie, przeciwgorączkowo i łagodzi ból.

Jak zrobić mleko baziowe?

Mleko baziowe robi się bardzo łatwo. Tak naprawdę potrzebne są tylko dwa składniki: bazie oraz mleko. Klaudyna Hebda, autorka popularnego bloga, na którym pisze m.in. o ziołach, tak opisuje ten napój:

Napar z bazi działa lekko przeciwzapalnie, napotnie i przeciwbólowo. Jest więc polecany przy przeziębieniach, grypie i innych grypopodobnych „dziadostwach”. Na wykładach dr Różański [dr Henryk Różański jest botanikiem i fitoterapuetą – red.] polecał takie „mleko baziowe” nawet dla najmłodszych (dzieci powyżej 1 roku życia – łyżka 3 razy dziennie). Osobiście mam trochę inne podejście do bezpieczeństwa i trzymałabym się raczej wyższej granicy (a w razie wątpliwości, np. nadwrażliwości na aspirynę, zapytała lekarza).

Do podstawowego przepisu na mleko baziowe można dodać inne składniki: np. kurkumę, kakao, miód czy sok malinowy. Napar można zrobić również na mleku roślinnym albo wodzie.