Moje świąteczne pierogi wychodzą miękkie i elastyczne. Kluczem jest 1 łyżka popularnego dodatku
Przygotowanie świątecznych pierogów może sprawiać różne problemy. A to ciasto jest za twarde i trudno zrobić z niego cienki placek, a to zbyt miękkie i lepiące. Może też pękać i rozpadać się podczas gotowania, co jest już prawdziwą katastrofą. Co więc robić, żeby danie wyszło idealnie? Nie trzeba wcale kombinować, bo wystarczy użyć popularnego dodatku.
Co zrobić, żeby ciasto na pierogi było miękkie i elastyczne?
Sekretem miękkiego i plastycznego ciasta na pierogi jest niewielka ilość tłuszczu, najlepiej aromatycznego masła. Wystarczy łyżka na 2 szklanki mąki, czyli porcję o wadze do 300 gramów. Taka ilość jest już odpowiednia, by nadać mu elastyczność i delikatność, ale bez uczynienia go tłustym czy trudnym do sklejania.
Na podaną ilość mąki biorę zwykle 25 gramów masła, czyli kopiastą łyżkę, przy czym najpierw mieszam je z 200 ml gorącej wody. Gdy się rozpuści, dolewam tę mieszankę porcjami do mąki. Dorzucam też szczyptę soli. Z masy wyrabiam jednolite, zwarte i sprężyste ciasto. Wkładam je do miski, przykrywam folią spożywczą, by nie wysychało, po czym odkładam na 10-30 minut, żeby „odpoczęło”.
To bardzo ważny etap, którego pominięcie może być źródłem wszystkich problemów. To właśnie wtedy dochodzi do rozluźnienia glutenu i konsystencji ciasta. Dzięki temu jest miękkie, rozciągliwe i podatne na działanie wałka. Do tego łatwo je sklejać, a po ugotowaniu staje się idealnie delikatne.
Co dodaje się do ciasta na pierogi?
Podstawą jest odpowiednia mąka pszenna, a do najbardziej polecanych należy krupczatka typu 450. To dobry wybór właśnie do ciast zaparzanych, który zapewnia równowagę między sprężystością i delikatnością. Można również użyć bardziej uniwersalnych typów 480 lub 500. Te mąki mają więcej glutenu, przez co ciasto jest bardziej wytrzymałe na pękanie.
Woda do ciasta na pierogi powinna być gorąca – chyba że dodaję do niego jajko albo żółtko, bo wtedy musi mieć niższą temperaturę. Jeśli ma być miękkie, rezygnuję z białka, a przy tym dokładnie odmierzam składniki, by były w zalecanych proporcjach.