Dwa składniki wystarczą, żeby zrobić ten pyszny deser. W PRL-u znało go każde dziecko
Ten deser to oczywiście kogel-mogel, czyli surowe żółtka jaj utarte na puszystą masę z cukrem. Ten lekki niczym chmurka deser zajadaliśmy ze smakiem przez całe dzieciństwo.
Jak zrobić kogel-mogel?
W moim domu kogel-mogel robił najczęściej tata. Wbijał żółtko do kubka, sypał cukier i energicznie ucierał masę łyżeczką, aż cukier się rozpuścił, a żółtko zamieniło w jasną, puszystą masę. To dziś nieco zapomniany deser z obawy wielu osób przed jedzeniem surowych jaj. Robiąc kogel-mogel warto jedynie pamiętać, aby wybrać do zrobienia deseru dobrej jakości jajka (najlepiej ekologiczne) i sparzyć je przed rozbiciem skorupek.
W przepisie podajemy proporcje 3 łyżeczki cukru na żółtko. Jeśli chcesz, możesz dodać łyżeczkę więcej, w zależności od wielkości jaja i tego, jak bardzo słodkie desery lubisz. Kogel-mogel można utrzeć łyżeczką, ale można też ubić przy pomocy miksera (ta opcja sprawdzi się przy robieniu większej ilości deseru).
Przepis: Kogel-mogel
Tradycyjny deser z surowych żółtek.
- Kategoria
- Deser
- Rodzaj kuchni
- Tradycyjna
- Czas przygotowania
- 5 min.
- Liczba porcji
- 1
- Liczba kalorii
- 520
Składniki
- 2 żółtka
- 6 łyżek cukru
Sposób przygotowania
- Szykowanie jajPamiętaj, aby przed rozbiciem jaj i oddzieleniem żółtek od białek, dokładnie umyć i wyparzyć całe jajka.
- Robienie kogla-moglaŻółtka utrzyj z cukrem na jasną i puszystą masę.
Kogel-mogel można wyjadać od razu, prosto z kubka, można go podać też w eleganckich pucharkach. Kogel-mogel może być też dodatkiem do innych deserów: można nim polać lody, naleśniki lub słodkie grzanki.
Kogel-mogel z dodatkami
U mnie w domu często do kogla-mogla dodawaliśmy odrobinę kakao, aby uzyskać puszysty deser o czekoladowym smaku. Ale nie jest to jedyna możliwość. Do masy z jajek i cukru można także dodać odrobinę wanilii, ale też – w wersji dla dorosłych – niewielka ilość alkoholu, np. rumu, wódki lub likieru pomarańczowego.
Jeden z wariantów popularnego kiedyś deseru zakłada również dodatek ubitych na sztywną pianę białek. Taką wersję kogla-mogla lubiła robić moja mama: nazywała taki słodki, puszysty deser zupą nic i podawała go w głębokim talerzu. Czasem zostawiała odrobinkę sztywnej piany i układała na słodkiej masie niczym niewielkie chmurki.