Myślisz, że jesz zdrowe przekąski? Te popularne bakalie to chemiczna pułapka
Pamiętam, jak kiedyś kupiłem na przekąskę takie piękne, intensywnie pomarańczowe morele. Potem trafiłem na program w telewizji, gdzie mówiono o zwracaniu uwagi na etykiety produktów. Zaskoczyło mnie, że ten piękny kolor to nie zasługa słońca, lecz siarki. Od tamtej pory zawsze czytam, co kupuję, zwłaszcza gdy ma to być zdrowy zamiennik słodyczy.
Uważaj na piękny kolor
Największym problemem są siarkowane morele i rodzynki sułtańskie. Producenci dodają do nich dwutlenek siarki (E220), by zachowały piękny, jasny kolor i nie psuły się. Niestety, ten zabieg ma swoją cenę. Siarka może powodować bóle głowy i problemy żołądkowe, szczególnie dotyczy to osób wrażliwych i cierpiących na astmę. A co najważniejsze, może zmieniać smak owoców na metaliczny i chemiczny. Prawdziwa, zdrowa suszona morela jest ciemnobrązowa, a nie jaskrawo pomarańczowa i niekiedy mniej efektowne wizualnie. Warto jednak wybierać niesiarkowane owoce.
Sprawdź ilość cukru w suszonych owocach
Drugą pułapką jest kandyzowana żurawina. Sama w sobie jest bardzo kwaśna, więc producenci niemal zawsze dodają do niej spore ilości cukru lub, co gorsza, syropu glukozowo-fruktozowego. W efekcie, zamiast zdrowego owocu, jemy galaretkę cukrową. To samo dotyczy wielu egzotycznych owoców kandyzowanych, takich jak choćby papaja czy ananas. Zawsze sprawdzaj skład, jeśli na pierwszym miejscu jest cukier, odłóż produkt na półkę.
Chipsy bananowe? Uważaj na tłuszcz
Suszone banany, które znamy jako chrupiące chipsy, rzadko kiedy są po prostu suszone. Najczęściej są one smażone w głębokim oleju, często palmowym, a do tego dosładzane cukrem lub miodem. W efekcie, zamiast zdrowego owocu, dostajemy kaloryczną, tłustą przekąskę. Prawdziwy suszony banan jest ciemny, miękki i ciągnący, a nie chrupiący jak chips.
Owoce są lepkie i błyszczące? To niekoniecznie dobry znak
Zwróć uwagę na tę cechę rodzynek. Wiele z nich, zwłaszcza te tańsze, jest pokrytych olejem roślinnym, najczęściej słonecznikowym lub bawełnianym. Robi się to po to, by się nie sklejały. Niestety, olej ten psuje się po czasie, nadając rodzynkom nieprzyjemny, zjełczały posmak, który psuje całą przyjemność z jedzenia.
Jakie bakalie wybierać?
Wybór jest prosty, wystarczy pamiętać o kilku zasadach. Zawsze czytaj skład. Im krótszy, tym lepszy. Szukaj produktów z dopiskiem „niesiarkowane” lub „bio”. Nie bój się tych „brzydkich”, ciemnych moreli, to właśnie one są najzdrowsze i najsmaczniejsze. A przed zjedzeniem, zawsze warto przelać wszystkie bakalie gorącą wodą, by pozbyć się ewentualnych zanieczyszczeń.