Do rosołu zamiast makaronu dodałam zdrowszy produkt. Zupa smakowała całej rodzinie
Rosół możesz podać na wiele sposobów. Dla wielu osób oczywistym dodatkiem do tej zupy jest makaron. U mnie w domu od niedawna, zamiast babcinej krajanki, w potrawie ląduje zupełnie inny składnik. Smakiem pasuje znakomicie, a do tego jest bardzo zdrowy.
Co dodać do rosołu zamiast makaronu?
Smak rosołu z makaronem zna chyba każdy. Tradycyjna zupa będzie lepsza, gdy wsypiesz do niej ugotowaną kaszę jęczmienną. To pyszne ziarno obfituje w błonnik, który wspomaga pracę jelit, wydłuża uczucie sytości i reguluje poziom cukru we krwi. Oprócz niego w produkcie z jęczmienia znajdziesz też witaminy z grupy B (B1, B6, B9), które są niezbędne dla zachowania prawidłowego funkcjonowania układu nerwowego, wytwarzania czerwonych krwinek i sprawnej przemiany materii.
Kasza jęczmienna to również bogate źródło ważnych dla zdrowia pierwiastków m.in. obniżającego ciśnienie krwi potasu, wzmacniające kości i zęby fosforu czy odpowiadającego za prawidłową pracę mięśni i nerwów magnezu. W 100 g tego smakowitego dodatku znajdziesz też aż 12,5 g roślinnego białka i 73,5 g węglowodanów, które dostarczą ci energii na długi czas. Zdecydowanie zatem warto zastąpić nim pszenne kluski.
Jak ugotować kaszę jęczmienną do rosołu?
Smak rosołu najlepiej moim zdaniem podkreśla kasza pęczak. Lekko ziemiste nuty smakowe i nieznaczna chrupkość idealnie wręcz komponują się z bogatym bulionem sporządzonym z różnych rodzajów mięs. Moi bliscy są podobnego zdania i z ochotą zajadają taką właśnie wersję tradycyjnej zupy.
Do rosołu dla całej rodziny przyrządzam zwykle jedną szklankę ziaren. Wrzucam je do wrzącej, delikatnie osolonej wody i gotuję przez 15 minut na niewielkim ogniu, garnek przykrywając od razu. Potem jeszcze czekam 10 minut nim uchylę pokrywkę i przesypię kaszę jęczmienną do garnka z odcedzonym rosołem. Staram się tylko już później zupy nie odgrzewać, by nic się nie rozgotowało i nie zgęstniało.