Tę tanią, a mało znaną rybę kupicie już w popularnych dyskontach. Jest smaczna i bardzo zdrowa
Ceny ryb w ostatnich latach mocno poszły w górę. Kilogram łososia czy dorsza kosztuje 60-70 zł. To dużo, jeśli chcemy przygotować rybę na obiad dla czteroosobowej rodziny. Dlatego coraz częściej rezygnujemy z ryb, mimo, że są o wiele zdrowsze od mięs. Warto jednak rozglądać się po sklepowych półkach, bo pojawiają się na nich gatunki warte uwagi, a nie kosztują wiele. Jedną z takich ryb jest łupacz, którego można kupić w Biedronce, Lidlu czy Kauflandzie. Jego cena wynosi ok. 30 zł/kg.
Skąd pochodzi i jak wygląda łupacz?
Łupacz zwany jest też plamiakiem, a w języku angielskim nazywa się haddock. Jest to ryba morska z rodziny dorszowatych. Występuje w zimnych wodach północnego Atlantyku, głównie u wybrzeży Europy i Ameryki Północnej. Wyglądem przypomina dorsza. Ma wydłużone ciało o długości 30 cm–1 m o srebrzystoszarym kolorze, z czarnym paskiem biegnącym z boku ciała. Poniżej płetwy grzbietowej znajduje się ciemna plama, która jest wyróżnikiem tego gatunku.
Dlaczego warto jeść łupacza?
Łupacz pod wieloma względami przypomina dorsza, jednak jest od niego chudszy. 100 g łupacza dostarcza tylko ok. 75 kcal. I między innymi za niską kaloryczność ceniona jest ta ryba. Ma też wysoką zawartość pełnowartościowego białka, a także witamin z grupy B. Dostarcza również sporo fosforu, magnezu i selenu. Jako ryba morska łupacz jest też bogaty w jod.
Jak przyrządzić łupacza?
Mięso łupacza jest białe, delikatne, o lekko słodkawym smaku. Ryba ta jest bardzo popularna w krajach skandynawskich i w Wielkiej Brytanii. To właśnie z niej przyrządza się słynne, brytyjskie fish and chips, czyli smażoną rybę podaną z frytkami. Znany jest tam też smoked haddock, czyli wędzony łupacz, który dodawany jest np. do zupy rybnej. Poza tym łupacz doskonale nadaje się też do pieczenia i gotowania na parze.