No ale skoro zakupy mamy już za sobą, opowiem Wam zatem o moim:
Penne z dynią i krewetkami
- penne lub inny makaron
- dynia
- krewetki
- śmietanka 30%
- grana padano lub inny twardy ser
- szalotka
- czosnek
- masło
- gałka muszkatołowa
- sól
- pieprz
- świeża szałwia
Na dużej patelni topimy masło i wrzucamy posiekaną szalotkę (jedna cebulka wystarczy- jednak 1/5 tego co posiekaliśmy zostawiamy na desce (przyda się później) i czosnek (wystarczy ząbek). Kiedy cebulka jest już zeszklona dodajemy pokrojoną w gruba kostkę (ok 1,5 cm) dynię (przynajmniej trzy garście) i podlewamy odrobiną wody, żeby dynia sie poddusiła. Kiedy stwierdzimy, że dynia mięknie zalewamy całość śmietanką i dodajemy sporo gałki muszkatołowej, soli i pieprzu. W między czasie gotujemy makaron. Nasz dyniowy sos stawiamy na małym ogniu tak, aby śmietanka powoli zgęstniała (UWAGA: dynia ma być miękka ale zachować swoja formę, nie może całkowicie się rozpaść). Na osobnej małej patelni topimy masło (od serca) i wrzucamy resztę pokrojonej cebuli, po jej zeszkleniu na patelni kładziemy krewetki soląc i pieprząc je z każdej strony. Zostawiamy patelnię z krewetkami na małym ogniu. Ścieramy pół standardowego trójkąta grana padano. Połowę startego sera dorzucamy do sosu dyniowego ostrożnie mieszając. Krewetki powinny leżeć na każdej ze stron po około dwie minuty- potem znacząco zwiększamy ogień tak aby szybko się zrumieniły- zarówno one jak i cebulka. Na talerz wykładamy makaron, na to krewetki, zalewamy sosem dyniowym i oprószamy najpierw resztą startego grana padano, a potem posiekanymi listkami szałwii.
Bon Appétit,Mon